Najnowsze wpisy, strona 13


mar 27 2005 Wesołego Alleluja syskim zycem !!!! =o)
Komentarze: 1

Na wstepie sory, ze tyle nie pisam, ale wsrod pozadków swiatecznych i caego tego zgieku nie miam czasu, ale teraz mam chwilke czasu za nim jeszcze moze gdzies pojade wiec cos skrobne :) No tak ogólnie rzecz biorac to te kilka dni, które mi minely w byskawicznym wrecz tepie byly spoko. Na ich temat nie bede sie rozpisywac bo juz je opisywaam na moim drugim blogu (mam  linkach), w tej tez sytuacji napiszem cos innego, nie wiem jeszcze co, ale w kazdym razie zaraz cos wymysle... Musicie chwilke poczekac bo wlasnie mysle........ dalej mysle........ mysle..........mysle....... mysle.......mysle........mysle..... wiem :D Skrobne tu wam zyczonka wilkanocne i cos o tescie kompetencji i moich planach na wtroek... (ale wymyslilam!). Co do testu to wole sie nie wypowiadac... Juz 5 kwietnia mam tescik a ja nic nie umiem i nie wiem czego mam sie nauczyc. Oprócz tego przed testem mam jeszcze dwa testy, ale to juz wiecie z poprzednije noty. Wogóle do dupy jednym slowem! Teraz cos milszego ;) We wtorek mam isc z Aska i Aga do lunaparku tego co na rondzie rozlozyli. Chyba bedzie zajebiscie... w kazdym razie karuzela na która mamy isc jest swietna (bylam juz na niej) no w kazdym razie nie wiem czy Skytrip (tak sie to cos nazywa) nie bylo lepsze od Rangera na którym bylysmy w zeszlym roku. W kazdym razie ma byc ostra jazda :) A teraz cos dla was czyli.... ZYCZENIA WIELKANOCNE!!!!

Z okazji Swiat Wielkanocnych zycze wam syskim:

Wesolych, pogodnych, milych, przyjemnych, niezapomnianych, zajebistych, odlotowych, jedynych w swoim rodzaju Swiat Wielkanocnych, pysnego, zólciutkiego, smacnego, nie zepsutego jajka :) rodzinnej atmosferki hehehe, duzzzo pisanek w kosycku, zajacka skacacego po stole podcas sniadania, duzo zajacków w tesco na kuponikach :), mokrego dyngusa, i ogólnie zajedwabistego wrecz nastroju!!!!

Tego syskiego i jesce innych wielu spoko zecy zyce wam JA hehehe!

cleo13 : :
mar 23 2005 Wszytsko sie znowu... wali? A może to tylko...
Komentarze: 1

Kilka dni temu jeszcze byo tak fajnie... tak normalnie, a dzisiaj?! Dupa! POszam rano do szkoly. Okazalo sie za Gunia jest chora...:( Z mojej kalsy dzisiaj w szkole bylo raptem 10 osób, a na dodatek nauczyciele nam zadali prace domowe... dobrz ze nie syscy. W każdym rezie z polaka mamy 23 polecenia, a z majcy dostalismy takie kartki co juz kiedys robilismy, ale nie dokonca i tam tez jest cos kolo tylu zadan... buuu co za zycie, nie ma co! na dodatek w piatek po przerwie świątecznej mamy test z anglika, 4 kwietnia test z histy, a dzien potem test kompetencji! Normalnie zalamka! Dobrz, że chociaż w szkole byo spoko :) PO szkole... co tu pisac... świeta zarz bede czyli oczywiście porządki... a, że się nagle okazao, że u mnie w domu wszyscy chorzy (no po za mna i tata, ale tata i tak cay dzień siedzi w pracy bo ciocia jest chora) to ja wszytsko sprzątam. Dzisiaj myslaam, ze nmie coś trafi. No, ale jutro za to czeka mnie mycie okien... jaka "mila" odmiana... :/ Wieczorkiem weszlam na gg i dowiedzialam sie, ze Aska ma przeze mnie dola co mnie jeszcze bardziej dobilo zwarzajac na to, ze i tak wczesniej milam juz dola... Najbardziej dobijajace jest to, ze nie wiem o co chodzi, nie wiem moze to mialoa zwiazek... nie nie wiem. W kazdym razie najchetniej to bym sie polozyla i zasnela i przespala cale Triduum Pashalne i Swieta Wielkiejnocy...

POzdro dla: Judki, Siki, Golusia, Sowy i Oskarka :) Dzienki z wami spedzilam wieksosc dzisiejszego dnia, no moze nie liczac odkurzacza który mi towarzyszly wiernie przez kilka  godzin :D I pozdro jeszcze dla chorych czyli Guni, Aski i Gajki No i dla syskich ogólnie to tam wiecie kto :)

 

cleo13 : :
mar 18 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

Dzsiaj sie w sumie nic ciekawego takiego ie dzialo. Rano wsnajpierw o 6 i uznalm, ze poloze sie na piec minut. POtem nagle zrobila sie 6:15, 6:30 i w końcu 7:30. Oczywiscie lekcje mialm jak zwykle o 8:00. Nie wiem przedwczoraj tez tak mialam.nigdy nie wstaje odrazu kiedy dzwoni mój budzik, ale raczej mi sie taka akcja jak jzu dwa razy nie zdarza. CHyba jestm przemeczona z deczka, jeszcze to przeziebienie... ehhh niech juz ta zima sie skonczy! Śniegu nie ma. jest tylko, albo deszcz, albo zimno, albo do dupy... tak jest w sumie zawsze :D Przyszlam do szkolki spóznimal sie oczywiscie :D no na lekcjach nie bylo nicciekawego bo tylko 3 mielismy i ogólnie nudy. POtem poszlismy do urzedu miasta na wystawe. Aska na wystawe nie poszla bo sie zle poczula. POwiem ci Asia tak : nie masz czego zalowac... nudy :D. PO szkole bylo duzo ciekawiej. W drodze do domu siepiewalam z dziewczynam,i taka piosenke: "ekolog, ekolog, ekolog z odpadów ma samolot i czapke i sandały, ekologiczny jest caly". Slicnya piosenecka. Potem zmienilysm tekst piosenki. Jak ktos chce go zobaczyc to w linkach lukrezi@borgia. No, a tak to... nic wiecej sie nie dzialo. Ogólnie dzionek denny byl...

POzdro dla syskich. Aska wracj do zdrówka :) (ale ty cesto chorujes :*)

 

cleo13 : :
mar 16 2005 Spoxik dzien chcociaż koncówka... a raczej...
Komentarze: 4

No co tu by napisac. Dzien ogolnie byl zajedwabisty gdyby pominacmoja gadke z matka... mam tego kurna wszystkiego naprawde DOSC! No, ale tej rozmowy oczywiscie nie pomine.. nie ma tak dobrze. W takim razie opiszem caly dzionek.

Rano wstalam ubralam sie i zrobilam tam sysko co mialm. Poszlam pod kiosk tak jak sie umowilam z dziewczynami. Tam pod kioskiem kupislam kwasne mentoski i gadalm z Gunia przez chwilke. POtem przyszla Aska. Niestety sie nie spoxnila :D Pszlysmy na nogach. W drodze troszke gadalysmy podziwialysmy widoczki (ulice, kilka obrzydliwych domkow, buruuudny snieg... itp.). W szkole ja tam sknosultowalm z zeszytem Aski zadanko z Anglika (tak to sie teraz delikatnie nazywa :D) i poszlysmy na lekcje. W sumie lekcji za bardzo nie ma co opisywac bo raczje ich nie bylo. Na majcy rozwiazywalismy zadanka tekstowe "ulubiony" dzial mojej klasy. POtem zakonczenie rekolekcji. W sumie nic ciekawego byla msza... POtem muzyka. Pani szutowska gdzues wyszla wiec ja zdazylam nadol zbiec dwa razy po perecelka. POtem sie z Gunia tluklam i w kulminacyjnym momecie bujki (kiedy to aga walilam mnie czyms po glowie a ja krzyczalm troszke cos w rodzaj "aaaaaaaagggggggggaaaaaa spaaaadddaj!") weszla pani szutowska. POtem spiewalismy piosenke. NA przerwie miedzy muza a polakiem napdalam z Aska na Anke (zajelysmy miejsce chlopakow z naszej kalsy). Zdjelysmy jej frotke z wlosow. Zrobilysmy na glowie siano, pomalowalysmy kreda, i znowu zrobilysmy jej na glowie siano kolejno tabirujac jej dosc energicznie kazde pasemko :D... wygladal slicnie :) Na duzej przerwie znowu zajelysmy sie Anuska, ale potem ta hmm... jakby to okreslic bitewke przerodzila sie w wojne na kredy miedzy wiekszoscia chlopakow z 6b, a mna, Aska i czesciowo sikora. Tam mowie wam moje spodnie wygladaja jakby to DOBREGO wybielacza wpadly! :D To bylo pikne. Najpierw ja z Aska zaczelymy mazac kredka Macka i Kamila... No, ale oni sie odwdzieczyli nawet podwójnie.... taaa. Ja sobie spokojnie na korytarzu stalam Aska na chwile do kibla poszla, a tu nagle sie na mnie z kredami rzucilo pieci chlopakow... Skonczylam na podlodze z bialymi sopdniami i zajedwabista fryzurka. Potem jak najszybciej zwialam do kibla, a przynajmniej maialm taki zmiar... Tymek przed wyejciem do kibla mnie zatrzymal... nie bede mówic jak :D Wogóle zajebiscie bylo. A panie woźne patrzyly na to wszytsko z najwiekszym zachwytem i brechtaly :) Co chwile dodajac " nie daj sie magda" czy jakies tam :D Wogóle przerwa byla zajebista... a jaka zabawa...

Potem wyszlam z dziewczynami na pole. Laxilysmy po osiedlu. Wczesniej jeszcze wykonalysmy akcje "Sprzataj dom wraz z Agnieszka" hehehe. Tez bylo spoko potem wywiadówka. Nie bede mówic czego sie dowiedziam od źróde pewnych w każdym razie czegos bardzo ciekawego jednak bynajmnije milego i korzystnego dla ludzkości.

Potem siedzialm na gg. W trakcie siedzenia na gg gadalm z moja matk o gimnazjum. Przedstawie wam te sytulacje w skrucie. Ja chce isc do gim 22,a mama sie uparla, ze nie bo ona chce zebym szla gdzieindziej. No i sie taka gadka wywiazala. Mama mi mówi, ze w 22 nie mobiluzuja do nauki, ze tam jest dla mnie za niski poziom i, ze rodzice sa po to zeby podejmowac takie zyciowe (eghm... bez komentarza...) decyzje... Duzo tego bylo wiec nie bede wszytkigo wypisywac zrszta juz niektórych rzeczy nie pamietam. No ja mamie powiedzialm, ze ona sie kieruje tylko tym jakie anka (moja siostra) ma teraz w liceum oceny, ze ona leciala na opini w 22 i, ze nic nie robila bo ja nauczyciele lubili. No i jakby na to nie spojrzec mama sie tym tez napewno kieruje bo mówila mi, ze ta cala 22 źle anke przygotowala do liceum bo ma zle oceny... Jasne to wszytsko wina anki. Jakby chociaz raz bab siedla i sie pouczyla jak trzeba, a nie wylazila gdzie jej sie podoba to moze by cos umiala. Moja mama mi nie chce uwierzyc, ze ja sie bede uczyc... wogóle ja nie wiem po co ta rozmowa byla, ale dobra... i tak z niej nic nie wynikolo bo mama oczywiscie jak zawsze wie lepiej, a ja bede zalowac, ze pojde tam do szkoly (jak mi sie uda). W kazdym razie ja bede stala przy swoim do konca i nie powiem " no dobra pójde na ugode i poleze do jakiegos innego gim". Musialabym sie chyba dobrze upic, zeby taka glupote palnac bo mi na niczym tak nie zalezy jak na tym, zeby isc do 22. Moze tak jest tylko dlatego, ze tam idzie wiekszosc mojej kalsy no, ale co z tego. Badz co badz to jest dobra szkola choc moze nie najlepsza, ale wiem, ze napewno sobie w nije poradze i, ze jak bede chcial to sie naucze, a nie bede sie szwedala po krakowie i po klubach jak moja gorsza polowa (moja siostra, tak ja czasem nazywam)!

Pozdro dla Asiulki i Guni :* Koffane jestescie. (aga nie zpaomne jutro torby dla ciebie :))

cleo13 : :
mar 12 2005 "Życie jest piękne powiedział prosiaczek...
Komentarze: 2

Naglówek nie ma nic wspolnego z moja notke, ktora wlasnie zaczynam pisac. W sumie sie dzisiaj sporo dzialo, ale ogolnie dzionek byl fajny szczegolnie dla niektorych... tak mi sie wydaje:)

Rano poszlam na probe scholki. Jak juz przyszlam do oratorium to gralam z pania Diana w ping ponga, a potem to sie proba zaczela czyli nie bede jej opisywac :) Po powrocie dodomu praktycznie, ze odrazu zadzwonila do mnie Aska z pytankiem czy idem z nia i z cezim na spcerek. Oczywiscie powiedzialm, ze ide i juz chwile potem chodzilam z Aska i jeje pisekim piekniusim po parakiej. Po drodze wstapilysmy po Urbe. Lazilysmy dosc dlugo, ale potem sie zmeczylysmy i wrocilysm do domu. POtem w domciu to juz robilam sobie obiadek. Stwierdzialm, ze jak mam czekac az mi anka zrobi to wole sobiesama zrobuc tego kurczaka z ziemniakami niz glodowac do konca dnia... PO obiedzie znowu wyszlam na pole tym razem z Damianem i Aska, Chodzilismy sobie po lesie. Bylo z deczka zimno, ale ja sie swietnie bawilam...Poszlismy nad zalew kamieniolom... eee jak kto woli. Jak se tak spacerowalismy to zaczelismy gadac o gimnazjum o tym dzie pójdziemy. Ja nie wiem gdzie pójde... chcialabym isć do 22, ale nie wiem czy mi sie uda. Wczesniej mi tak na tym nie zalezalo... ale teraz jak z nimi sobie tak pogadalam i spedzialm te iles tam minut... to poporostu jestm pewna, ze chce isc do tej szkoly! Przez chwilek jak spcerowalismy po lesie to przypomnialam sobie taki jeden spacer mój i Kamila... Chodzilismy tymi samymi sciezkami co dzisiaj ja z Aska i Damianem... Przyponiala mi sie nasza rozmowa... Wszytsko, pamietam ten spacer dobrze i nigdy nie zapomne...

Reszte dnia spedzialm w domu pomijajac tylko wyjscie z Aska i z cezim... Ale tak wogole to zien byla bardzo bardzo fajniusi ;) No wiecej jzu chyba nie ma co pisac. Narazie koncze. Jeszcze napisze dzisiaj note, ale nie tu i późnije. :) POzdro dla syskich :*

cleo13 : :