Komentarze: 2
Naglówek nie ma nic wspolnego z moja notke, ktora wlasnie zaczynam pisac. W sumie sie dzisiaj sporo dzialo, ale ogolnie dzionek byl fajny szczegolnie dla niektorych... tak mi sie wydaje:)
Rano poszlam na probe scholki. Jak juz przyszlam do oratorium to gralam z pania Diana w ping ponga, a potem to sie proba zaczela czyli nie bede jej opisywac :) Po powrocie dodomu praktycznie, ze odrazu zadzwonila do mnie Aska z pytankiem czy idem z nia i z cezim na spcerek. Oczywiscie powiedzialm, ze ide i juz chwile potem chodzilam z Aska i jeje pisekim piekniusim po parakiej. Po drodze wstapilysmy po Urbe. Lazilysmy dosc dlugo, ale potem sie zmeczylysmy i wrocilysm do domu. POtem w domciu to juz robilam sobie obiadek. Stwierdzialm, ze jak mam czekac az mi anka zrobi to wole sobiesama zrobuc tego kurczaka z ziemniakami niz glodowac do konca dnia... PO obiedzie znowu wyszlam na pole tym razem z Damianem i Aska, Chodzilismy sobie po lesie. Bylo z deczka zimno, ale ja sie swietnie bawilam...Poszlismy nad zalew kamieniolom... eee jak kto woli. Jak se tak spacerowalismy to zaczelismy gadac o gimnazjum o tym dzie pójdziemy. Ja nie wiem gdzie pójde... chcialabym isć do 22, ale nie wiem czy mi sie uda. Wczesniej mi tak na tym nie zalezalo... ale teraz jak z nimi sobie tak pogadalam i spedzialm te iles tam minut... to poporostu jestm pewna, ze chce isc do tej szkoly! Przez chwilek jak spcerowalismy po lesie to przypomnialam sobie taki jeden spacer mój i Kamila... Chodzilismy tymi samymi sciezkami co dzisiaj ja z Aska i Damianem... Przyponiala mi sie nasza rozmowa... Wszytsko, pamietam ten spacer dobrze i nigdy nie zapomne...
Reszte dnia spedzialm w domu pomijajac tylko wyjscie z Aska i z cezim... Ale tak wogole to zien byla bardzo bardzo fajniusi ;) No wiecej jzu chyba nie ma co pisac. Narazie koncze. Jeszcze napisze dzisiaj note, ale nie tu i późnije. :) POzdro dla syskich :*