Archiwum lipiec 2005


lip 26 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

Od ponad roku staralam siem o psa. 365 to calkiem spora liczba, wiec moja rados jest uzasadniona. Za nie cale dwa tygodnie bede miala pieska<jupi>!!!!! Spoko, nie wiem jak to bedzie jak juz on tu bedzie (:D) no, ale mam nadzieje, ze bedzie spox :P :D. No, a co po za tym? Dalej nic, nudy, nie mam co robis przez cale dnie...poprostu cudowna beznadzieja. Tak wogole to teraz sobie gadam z taka jedna osobka i stwierdzam, ze chyba powinnam robic za spowiednika i brac za to kaske... bylabym bogata...ehhh ale tak na powaznie, to wiem co moge napisac, zeby ta nocia byla dłuzsza.

Ogladalam kiedys (calkiem nie tak dawno) taki film "Zjadacz grzechów". To mial byc horror.... nigdy nie widzialam mniej strasznego i bardziej dennego horroru niz ten... I tak w sumie pomyslalam sobie teraz, ze taki spowiednik czy kto kolwiek, kto slucha innych musi mu byc ciezko... Kiedt czlowiek slucha jak ludzie wyznaja mu swoje "grzechy" wtedy on tez misi z nimi zyc... zaczyna nad nimi myslec zastanawiac sie, staja sie czescia jego. To co bylo kiedys problemem jednego czlowieka nagle staje sie utrapieniem drugiego. Wiem, ze jest tak jak napisalam, bo czasem sama tak sie czuje, ale mimo wszytsko swiadomosc, ze ktos mi ufa jest silniejsza od tej, ze za chwilebedzie mi troszke ciezej...

No to juz mam jakiejs konkretnej dlugosci notke wiec chyba moge ja skonczyc... i tak nie mam o czym pisac. pozdro dla tych, którzy tej notki i tak nie przeczytaja i dla tych, ktorzy przez pomylke to zrobia, dla syskich innych tesh :*

cleo13 : :
lip 21 2005 Bez tytułu
Komentarze: 4

Pisze notke... troszke to bez senu bo teraz i  tak nikt jej nie przeczyta, tego zdania o tym ze pisze, ze nikt tego nie przeczyta tez nikt nie przeczyta :D Jakiez to pozbawione sensu inteligentne zdanko, no nie :) akurat sobie pore wybrałam bo mój tata wrócił i nie moge dalej już pisać. No więc co? kończe i może napisze kiedy indziej, potem, ale nie dzisiaj juz bomój tata nie zejdzie do 2 z kompa. Not o do wszystkich, którzy i tak tego nie przeczytają, pozdro :*:*:*

cleo13 : :
lip 16 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

Tak sobie pomyslalam, ze bylam w sumie w tej Bochni cale 10 dni i cos sie jednak dzialo i moglabym cos kolwiek o tym wspomniec (fakt, ze teraz i tak nikt mojej noty nie przeczyta jakos mnie nie wzrusza).

Teraz w sumie to nie wiem co moge tu napisac :) Najczesciej albo oglądałam TV :D heh, albo siedziałam u kuzynów, a jak u nich byłam to albo siedzieliśmy na kompie, albo gadałam z ciocią albo siem nudziliśmy . Z tych trzech rzeczy najmniej lubilam ta ostatnia. W sumie nie dzialo sie nic szczegolnego wiec moze napisze jak wyglada moj dzien. Wstawalam rano, schodzilam na dol (spalam w pokoju na poddaszu) na sniadanie. Czasem robilam sobie sama czasem dzidek albo babcia mi cos serwowali :) Potem jadalam sniadanko w pokoju z TV i popijajac herbatke albo kawe ogladalam przez dosc dluga chwile to co lecialo w telewizji. Czyli zazwyczaj moj poranny repertuar filmowy ograniczal sie do: Idol IV, Wykrec numer, reklamy, telezakupy mango- sauna solution (nic innego nie reklamowali przez te 10 dni....), Zbuntowany Aniol (jedyny program na ktory rzeczywiscie czekalam). Jesli byla sobota wygladalo to troszke inaczej: urywki Ziarna, reklamy, u. Zaiarna, raklemy.... itd., Papirus :D, Wyspy Piratów (kolejny program na, który czekałam), a po tym to juz raczej przeskakiwalam przez godzine z kanalu na kanal. Oczywiscie za nim siadalm do sniadanie siem ubieralam. Potem zazwyczaj szlam do chlopakow, ale nie zawsze bo przez pierwsze dwa dni sprzatal z dziadkami w ogrodzie. Przed domem jest dosc duuuuzy ogrod, ktory dzidkowie "sprzataj zawsze jak przyjezdzaja, ale ostatnio dawno ich nie bylo wiec trawa siegala mi mnie wiecej do kolan. Raczej wiecej niz mniej :) :/ No, ale jak juz skonczylism sprzatanie ogrodu to zawsze po sniadaniu zamiast do grabienie trawy w ogrodzie szlam do Kamila i Konrada. Zazwtczaj odrazu siadalismy na komputerze i gralismy w Abe'a (nie bardzo wiem jak to sie pisze :D). Potem ja szlam na obiad i wracalam do cioci i sziedzialm tam juz do 22:00 czy 21:00.Prawda, ze ciekawy plan zajec? Zapomnialam jeszcze o czyms. Potem podgrzewalam sobie gar wody  jako, ze piec nie mial za miaru z nami wspopracowac nie mielismy cieplej wody .... :/, i mylam glowe. Zazwyczaj kolo 23:15 szlam na strych do pokoju i tam czytalam ksiazke ("Kod Leonarda da Vinci" zwinelam ja babci zaraz jak skonczyla czytac) do 24:00 czasem dluzej i szlam spac. No to tyle. Mam nadzieje, ze nie ktorym wakacje minely ciekawiej :) chociaz na moje nie narzekam :) pozdro dla syskich :*

cleo13 : :
lip 15 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

No więc pomimo oczekiwań Agi iż moje linki zostaną w tym bałaganie co najmniej przez miesiąc zrobiłam z nimi porzadek. Nie mam tylko obecnego adresu madelle. Jakbys mogla mi go podrzucic :D :) byłabym wdzieczna. No to chyba tyle pozdro :*

cleo13 : :
lip 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

Zycie jest "piekne".  Czemu? Pierwszego lipca wyjechalm do babci na 2 tygodnie. Super... skonczylo sie na tym, ze wczoraj wrocilam do domu z powodu bolu gardla i goraczki... Czulam sie juz lepiej, a tu nagle... 40 stopni... mialam wrazenie, ze sie rozplywam ;/ Co oprucz tego? Zastanawiam sie czy jestem dobra w udawaniu..mam nadzieje, ze tak bo ta umiejetnosc mi sie teraz bardzo przyda... Jedyna dobra wiadomoscia jest to, ze przewiduje przyszlosc i nie tylko. Gorzej, ze przewiduje same zle rzeczy... No to pozdro :*

cleo13 : :